sobota, 30 stycznia 2010

Nic dodać nic ująć.


Jest mi smutno. Płaczę bez powodu. Ogólnie jest do dupy. Wracają wspomnienia, a to nie jest dobre w moim przypadku. Jest mi ciężko. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Załamuję się powoli. Wszystko mnie przerasta. Nie wiem. Jak tak dalej pójdzie to ja nie wiem co zrobię.

Zimna matematyka uczuć, zawsze sinus
Na drugą stronę przejdziesz i zostaje minus
A wtedy zimne noce, na dwa podzieleni
Wiedziony stromą ścieżką wspomnień i kamieni
Wtedy najmocniej kochasz, bo widzisz, co straciłeś
Chcesz to odkręcić, chociaż Ty nie zawiniłeś
I starasz się zrozumieć, czemu tak się stało
Jak to zapomnieć żeby więcej nie bolało?
Chcesz porozmawiać, ale masz tylko monolog
Zrozumieć tego nie pomoże ci psycholog
Wspomnienia gryzą, wszystko przeszłość przypomina
I pytasz, czy tak można nagle zapominać
Mówią, czas leczy, ale ile to ma trwać?
Bo wciąż zatrzymuję się, gdy próbujesz spać
A wtedy wracasz znów, pamięcią do tych zdarzeń
Kiedy uwierzyłeś w to, że będziecie zawsze razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz